No to ten sezon zaczyna się dla mnie zdecydowanie pechowo... Pierwszy raz w mojej karierze fantasy miałem wybierać z numerem jeden (nie licząc Keepera), i to od razu w dwóch ligach. A tu okazuje się, że w jednej z powodu jednego spóźnialskiego gracza, który zresztą ostatecznie w ogóle się nie zjawił, nie udało się już ustawić kolejności i rezultacie zamiast z 1, wybierałem z 4. Tutaj zamiast do pierwszej, trafiłem do drugiej ligi, a teraz jeszcze ta nie ruszyła w terminie i została połączona z trzecią, i znowu losowanie draftu... Znając życie i mojego pecha dostanę pewnie gdzieś tak w okolicach 13 numeru...
Ale z drugiej strony, może teraz wyczerpię limit pecha i w trakcie sezonu już będzie mnie omijał... (heh, sam się próbuję oszukiwać...
)