Sznurowadlo.pl - fantasy NBA

Walka ktoś vs ktoś jest tygodniowa. Można na bieżąco z dnia na dzień mieszać zawodnikami w moim rosterze? Czy trzeba ustawić sztywny skład 8 osób i oni danego tygodnia tylko są naliczani?
Bench też jest liczony?
Pozdr.

Na bieżąco możesz zmieniać przy czym decydujący jest moment rozpoczęcia meczu - wtedy już mieszać nie możesz (co zrozumiałe). Bench nie jest liczony - tylko pozycje zasadnicze plus util.

A załóżmy sytuację, że drużyny z których mam zawodników będą miały napięty terminarz i w danym tygodniu będą grać np. co drugi dzień. A mój przeciwnik będzie miał lichy terminarz i jego zawodnicy akurat będą mieli mecze z 2 razy w tygodniu. Może dojść do takich sytuacji i wtedy jestem z góry na uprzywilejowanej pozycji?

Jeśli chodzi o te 33$, które mi zostały... Tak poszła licytacja, że dwóch czy trzech gości przysnąłem i zanim wcisnąłem enter, to oni już poszli, a pozostali w większości to ci, których chciałem (no może z dwoma wyjątkami), a część z nich poszła taniej niż się spodziewałem. Fakt, za 33$ można było dołożyć dobrego zawodnika, co jednak nie zmienia faktu, że już nie mogę się doczekać dołożyć każdemu z Was z osobna

Tak, terminarz to dość istotny czynnik i robi on czasami ogromną różnicę, zwłaszcza w formule h2h.

OK, dzięki za odpowiedź
Niedługo zaczynamy

Jeszcze chciałem się upewnić co do tego co zapytał Cieplik wyżej, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Skład ośmiu zawodników wybieram przed danym tygodniem (załóżmy Week 1) i ta ósemka jest liczona przez cały tydzień, a nie załóżmy mogę przeprowadzać zmiany w składzie każdego dnia i każdego dnia wystawiać na wieczór inny skład?

Myślałem, że moje wyjaśnienie jest dość oczywiste Nie, nie usztywniamy składu per tydzień - wszelkie modyfikacje możemy wprowadzać codziennie i liczą się one na bieżąco. Oznacza to, że jeśli w niedzielę posadziłeś kogoś na ławkę i taki stan rzeczy odkrywasz w poniedziałek wieczorem (wiedząc, że w ten dzień taki zawodnik rozgrywa mecz) to możesz spokojnie dokonać zmiany i będzie się ona liczyła w kontekście Twojego wyniku. Są faktycznie ligi gdzie z góry - przed rozpoczęciem tygodnia - wskazujesz skład jaki będzie punktował przez taki tydzień ale to nie u nas bo to beznadziejne rozwiązanie

Rozwijając godzinę - zmianę w składzie możesz dokonać PRZED rozpoczęciem meczu danego zawodnika. Jeśli zbenczowałeś LBJ i stwierdziłeś, że to zły pomysł bo dzisiaj gra mecz to musisz go podmienić przed pierwszym gwizdkiem (a najlepiej nieco wcześniej, yahoo pewnie nie jest tak aptekarskie i może usztywnić zawodnika kilka chwil wcześniej). Jeżeli prześpisz - obejrzysz piękne cyferki na benczu a nie w bilansie drużyny, która zasili Twoje dokonania w meczapie z przeciwnikiem

Ok, dzięki wielkie już wszystko jasne

Na początek chcę podziękować wszystkim za grę w tym sezonie - fantasy wciągnęło mnie bardzo. I myślę, że w następnym sezonie nie wytrzymam bez codziennego zaglądania na Yahoo, analizowania i ustalania składu Grałem po raz pierwszy, doświadczenie zerowe, przez co na początku nie miałem pojęcia jak to wszystko będzie wyglądało. Draft przez to średnio udany, choć paru graczy, którzy odpalili w tym sezonie udało mi się wyciągnąć (Knight za $4, Evans za $5, czy Greg Monroe za $9). Wziąłem też oczywiście sporo niewypałów, jak Jabari Parker ($22), Lee czy Faried ($15).
Po średnim początku nie oczekiwałem dobrego wyniku, ale zacząłem bawić się transferami i rotowaniem składu, co czasem przynosiło lepszy, czasem gorszy skutek, lecz w ogólnym rozrachunku wyszło na plus. Nie spodziewałem się aż trzeciej lokaty w sezonie regularnym. W pierwszym matchup'ie playoffs (vs. Gryzlak) miałem sporo pecha, skład posypał się przez kontuzje. Straciłem Knight'a, Monroe, Gallinariemu akurat trener dawał odpocząć, Evans też wypadł bodajże na 1, czy 2 mecze. Przegrałem 4-5, w tym w dwóch kategoriach minimalnie (FG: .456 - .459, AST: 140 - 143). Jak się okazało, przegrałem z późniejszym mistrzem naszej ligi, któremu gratuluję .
Zająłem ostatecznie 6 miejsce, mogło być lepiej, ale jak na pierwszy raz i tak spoko. Świetnie się bawiłem, wciągnąłem się w grę i teraz będzie trochę pusto, zostaje Drive to the Finals. Jedyne czego mi trochę brakowało, to jakichś dyskusji na temat rozgrywki tu, na forum.
Dzięki wszystkim za grę, szczególnie tej 8, która aktywnie grała (dwóch chyba się wykruszyło, nie rotowali już w ogóle składem pod koniec ).