W połowie sezonu byłem przekonany, że tę ligę akurat wygram. W okolicach All-Star totalnie się ten team jednak posypał, bo po tym jak oddałem Kembę (i Paytona) za Okafora i Gallinariego, potrzebowałem też zdrowego Tyreke'a Evansa. Posypali się wszyscy trzej, a jak do tego rozłożył się Bosh i Goberta nie było przez 2 miesiące (których nie nadrobił, bo się nie zwinął pod kątem roto w tym sezonie), to już nie było czego zbierać. Za dużo kluczowych braków, żeby to dociągnąć.
Ale jakby mi ktoś powiedział w styczniu, że skończę ligę na 7. miejscu, to o roczny zapas gum kulek bym się założył, że nie ma szans.
Gratulacje dla Muminów.