Sznurowadlo.pl - fantasy NBA

Z przykroscia musze stwierdzic, ze w mojej opinii final juz jest pozamiatany.
Bo brakuje mi juz kategorii, w ktorych przewaga jest odrabialna takze gratki dla Diga...

Okazalo sie, ze plan na pokonanie #1 byl bardzo prosty, wystarczylo tylko pobrac Nicka Younga, ktory zagra *zdecydowanie* najlepszy mecz sezonu ;-) Bo te 40 pkt, FG=15/26 i 6 trojek to byl killer w 3 kluczowych kategoriach. Damn. Drugim gwozdziem do trumny byl Collison, swietny okres mial.

Tak czy inaczej sezon uwazam za bardzo udany i wicemistrzostwa nie zamierzam sie wstydzic ;-)

Ciężko będzie, dziś w nocy przez Duranta straciłem prowadzenie w FT, jeszcze do tego nie mam w drużynie blokujących. Jakby tego było mało to kontuzję złapali Young i Lawson i pewno w niedzielę nie zagrają. Ale nie poddaje się i będę się starał z całych sił, żeby te 9:0 było .

Ok, żarty na bok . W tym tym tygodniu na razie nie ma na kogo narzekać, każdy robi swoje, a przede wszystkim Dirk. A za Younga i Collisona podziękowania należą się Nalesnickowi, są w składzie tylko dzięki temu, że na razie to jego drużyna postawiła najcięższe warunki i musiałem rotować na potęgę. Biorąc ich wtedy po kontuzji nawet nie byłem pewny czy zagrają, ale obaj pokazali już wcześniej, że ryzyko może się opłacić.

W finale pozamiatane, ale trzecie miejsce w tej chwili dziela 2 trojki i 3 zbiorki ;-)
To kto chce sie zalapac na pudlo?

Dig napisał(a):Ale nie poddaje się i będę się starał z całych sił, żeby te 9:0 było .

Taaaa, a to wciaz mozliwe... kurde, myslalem, ze po takim lomocie w finale bede mial sobie wiele bledow do wytkniecia, ale jak sie nad tym zastanawiam to nie mialy one znaczenia. Bo patrzac na ten kosmiczny tydzien Diga wciaz nie widze mozliwosci co moglem zrobic by sie to inaczej skonczylo.
Choc nie, w tym miejscu mocno pietnuje Nalesnika za niewystawienie tego Tristiana! ;-)
Jeden blok, ktory potencjalnie zadecydowal o calych playoffach...

eh no i jedna nędzna trójczyna zadecydowała gdy wstałem o 5ej wygrywałem jeszcze 5-4. później trójki Batuma i Westbrooka dały Gerardowi brąz. podzieliliśmy się ostatecznie medalami, bo w pojedynku dla mnie ważniejszym, w finale 1 ligi H2H, to ja byłem górą i w obydwu matchupach decydująca okazała się nieobecność Love'a we wczorajszym meczu - tylko tu u mnie a w tamtej lidze u Gerarda. dzisiaj niby też miałem klocki na ławce do zwycięstwa, bo myślałem o posadzeniu cieniutkiego w tym tygodniu Davisa za Outlawa grożącego trójkami, no ale się na ten zabieg nie zdecydowałem..
graty Gerard, graty Dig - fajny sezon za nami, mam nadzieję do zobaczenia za rok!

Dzięki wszystkim za ciekawy sezon i emocjonującą końcówkę. Wieczorem wrzucę małe podsumowanie.

goozman napisał(a):eh no i jedna nędzna trójczyna zadecydowała gdy wstałem o 5ej wygrywałem jeszcze 5-4. później trójki Batuma i Westbrooka dały Gerardowi brąz. podzieliliśmy się ostatecznie medalami, bo w pojedynku dla mnie ważniejszym, w finale 1 ligi H2H, to ja byłem górą i w obydwu matchupach decydująca okazała się nieobecność Love'a we wczorajszym meczu - tylko tu u mnie a w tamtej lidze u Gerarda. dzisiaj niby też miałem klocki na ławce do zwycięstwa, bo myślałem o posadzeniu cieniutkiego w tym tygodniu Davisa za Outlawa grożącego trójkami, no ale się na ten zabieg nie zdecydowałem..
graty Gerard, graty Dig - fajny sezon za nami, mam nadzieję do zobaczenia za rok!

Ano ostro było tutaj, bardzo ciekawy maczap, cieszę się, że chociaż tutaj byłem lepszy
Gratulacje dla Diga i wiLQ za świetny sezon. Też liczę na grę w tym samym towarzystwie za rok!

PS: WiLQ odpisałem Ci już na maila kilka dni temu.

Gratulacje Dig, mocne wejście do ligi, Wilq zresztą podobnie pozamiatał.
Dziękuję za emocjonujący sezon i oby następny był dla mnie lepszy;-)

Pozdrawiam
knt

goozman napisał(a):podzieliliśmy się ostatecznie medalami, bo w pojedynku dla mnie ważniejszym, w finale 1 ligi H2H, to ja byłem górą

Czyli tak jak sie umowiliscie tydzien temu? ;-)

goozman napisał(a):graty Gerard, graty Dig

Ej, chwila, chwila, czuje sie pominiety... ;-)

BTW, z pewna satysfakcja przypominam ten Twoj podraftowy komentarz...

goozman napisał(a):

wiLQ napisał(a): Pomijajac wlasny optymizm

dobre dobre - a z czego on wynika?

wiLQ napisał(a): dwie gwiazdy, duzo piachu i moze 2 fajnych role-playerow...

toż to opis Twojego teamu

Optymizm jednak byl uzasadniony, huh? ;-)
Swoja droga, obaj skonczylismy playoffy nizej niz w RS... pewnie jest tu jakis moral.

Dig napisał(a):Dzięki wszystkim za ciekawy sezon i emocjonującą końcówkę

Akurat koncowke to miales malo emocjonujaca ;-) Gratki za to, rzeznia byla.
Kiepski moment sobie wybralem na najgorsza porazke w sezonie.

Gerard napisał(a):PS: WiLQ odpisałem Ci już na maila kilka dni temu.

A ja wczoraj... takze wez sprawdz te filtry antyspamowe bo cos mnie nie lubia ;-)

knt napisał(a):Gratulacje Dig, mocne wejście do ligi, Wilq zresztą podobnie pozamiatał

Dzieki wszystkim za gratulacje, sezon rzeczywiscie byl *prawie* idealny.
Zabraklo tylko wisienki na torcie.

wiLQ napisał(a):BTW, z pewna satysfakcja przypominam ten Twoj podraftowy komentarz...
Optymizm jednak byl uzasadniony, huh? ;-)

na tamten moment (15 października) wcale się mocno nie pomyliłem. gwiazdy Durant i Conley, 2 fajnych roleplayerów - miałem na myśli Korvera i Martina. trzeba przyznać, że miałeś dużo szczęścia (no i nosa i kasy w tamtym momencie draftu), że ładnie Ci siedli też Ariza i Lopez bo okazali się idealnymi elementami Twojej układanki. i właśnie ta paczka dociągnęła do końca. mocno przepłaceni Granger i McGee, szybko wywalony Jones to raczej nie były dobre ruchy. bez dużego zaangażowania w FA i przydatnych pobrań krótkoterminowych mogło być dużo gorzej ale na wiekszość ligi to wystarczało i chwała Ci za to, bo przecież właśnie o to w tym chodzi

wiLQ napisał(a): Swoja droga, obaj skonczylismy playoffy nizej niz w RS... pewnie jest tu jakis moral.

mnie akurat kontuzje rozwaliły skład w najważniejszym momencie, przegrałem półfinał z późniejszym mistrzem i zabrakło troszeczkę szczęścia w walce o brąz jakimiś szrotowcami z FA - więc nie za bardzo wiem o jaki morał chodzi? oświecisz mnie?

Tak na szybko. Do ligi trafiłem szczęśliwie, bo za pięć dwunasta.

Moja strategia na drafcie po zakupie CP3 to olanie bloków, w czasie rozgrywek doszło jeszcze tankowanie zbiórek. Największa porażka draftu to przepłacenie Ersana, a na plus do momentu kontuzji Ryan Anderson. Do końca w składzie pozostali u mnie CP3, Dirk, Lawson, a do finału dotrwał Burke.

Początek sezonu bardzo dobry, w międzyczasie pozyskałem Hawesa za Westa oraz Demarre z waiverów. Niestety na początku roku kontuzje złapali Ryno i CP3, wtedy zaryzykowałem i pobrałem za cały pozostały budżet kontuzjowanego Bledsoe, który bardzo przyczynił się do mistrzostwa.

Końcówka sezonu bardzo ciekawa, bo do ostatniego dnia rundy zasadniczej nie wiedziałem na kogo trafię w ćwierćfinale. Padło na Nalesnicka i to jego dobra postawa pomogła mi zdobyć mistrzostwo, bo udało mi się pozyskać Younga i Collisona z FA. Na półfinał do składu trafili też Sims i Brewer. I ta czwórka miała decydujące znaczenie w połfinale i finale, zagrali idealnie, a że gwiazdy nie zawiodły to mistrzostwo stało się faktem.

Gratki dla pozostałych medalistów i do zobaczenia w następnym sezonie.