No to jak co, to trafię do Benona, Dariomeusa i Wasyla. No nie ma tragedii
A tak poważnie, to ostro wdupiłem z niewystawieniem Gibsona, Jonesa i Dienga. Co do Gibsona myślałem, że Hibbert go przytrzyma, Jones z Howardem już nie będzie rumakował, a Dieng - hmm... nie wiem co myślałem... że znowu zagra 20 parę minut?
No ale tak to jest, jak się ma tylu graczy w rotacji na dany dzień. Chociaż wstawienie ciepiącego Knighta, kiedy gra wyjazd z Clippersami było totalnie bez sensu. Mogłem narobić niezłą zaliczkę nad PM, a tak zrobiłem mu tylko prezent.
No i ten feralny Lopez - znowu uwierzyłem, że będzie w końcu otrzymywał więcej piłek. I znów zonk.
Ale mój cel się nie zmienia - chcę sprawić sensację i pokonać PM.
Tylko ten ciągle łamiący się Wade wkurwia. Mam nauczkę, żeby na przyszłość unikać go jak ognia piekielnego, bo w PO prawdopodobieństwo odpuszczania przez niego meczy, kiedy już Miami jest pewne swego, jest wielkie.