Wracając nieco do aktualnych wydarzeń kończącego się sezonu
Za mną kolejna nieudana próba rewanżu na MJ-u
Okazuje się, że reguła "Mj tytułu nie oddaje", potwierdzona wiele razy w FP, sprawdzi się najpewniej i w h2h, bo siły finalistów raczej równe nie są.
W naszym pojedynku było jednak nadspodziewanie blisko. Bardzo możliwe, że błędem kosztującym mnie finał było pobranie Paytona za Augustina. Dałem się ponieść pod wpływem triple-double EP, tymczasem DJ w dwóch pojedynkach już poza moim składem uzbierał 38 punktów, 8 trójek i 3 przechwyty, które mogły okazać się bezcenne, tak jak i dodatkowy ruch, jaki pozostałby mi na ostatni dzień.
Mimo wszystko sytuacja i tak jest lepsza niż w zeszłym roku, bo szansa na medal wciąż realna.
Dobrze MJ, że chociaż w roto tu nie grasz